Liście moringa – bomba odżywcza?

Zdrowie jest naprawdę niezwykle ważne. Trudno się dziwić, że ludzie szukają specyfików, dzięki którym mogą poczuć się lepiej, zapobiec pewnym schorzeniom albo ulżyć sobie w konkretnej dolegliwości. Od wieków ceniono niektóre rośliny, wykorzystywano je zarówno w profilaktyce, jak i leczeniu określonych chorób oraz zaburzeń. Pochodząca z Indii moringa znajduje zastosowanie nie tylko w ziołolecznictwie i medycynie naturalnej, ale również w kuchni, a nawet kosmetyce.

Moringa – bomba odżywcza

Niewiele jest takich roślin, których każda część jest pożyteczna, a w przypadku moringi tak właśnie się dzieje. Kora, korzenie, liście i kwiaty dostarczają cennych surowców do rozmaitych leków, z ziaren pozyskuje się olej wykorzystywany przede wszystkim do pielęgnacji skóry, bądź do celów spożywczych. Ponadto, z kory wytwarza się papier i liny, a cała roślina ma swoje zastosowanie nawet, jako biomasa energii alternatywnej.

Podłoże mocy tkwi w składzie tej rośliny. Sproszkowane liście moringa stanowią pełnowartościowe źródło świetnie przyswajalnego białka i co najważniejsze – są w nim wszystkie niezbędne aminokwasy. Poza tym ma naturalny błonnik regulujący funkcjonowanie układu pokarmowego.  Jest też niezwykle bogata w żelazo, wapń (ma więcej niż mleko), potas (trzy razy więcej niż banany) oraz magnez. Nie można też pominąć witamin, a tych liściach moringa naprawdę sporo. Trudno uwierzyć, ale witaminy A ma zdecydowanie więcej niż marchew, a przecież jeszcze dodatkowo duże ilości witaminy C i tych z grupy B. Liście moringa dostarczają również prawie 50 różnego rodzaju antyoksydantów oraz mnóstwo substancji o działaniu przeciwzapalnym. Jak widać, to naprawdę istna bomba odżywcza.